Czekoladowy tort z lekką malinową pianką
Przepyszny tort na niewiarygodnie pysznym biszkopcie z lekką pianką malinową (pomimo,sporej ilości żelatyny pianka wyszła mięciutka i lekka). To wszystko przeplatane mleczną czekoladą. Ciasto jest pracochłonne, ale warte czasu poświęconego w kuchni. Inspiracja, lecz wprowadziłam sporo zmian.
Składniki:
Biszkopt:
3 jajka
3 żółtka
3/4 szkl cukru
szczypta soli
1/3 szkl mąki pszennej
1/3 szkl mąki kukurydzianej
1/4 szkl kakao
Do nasączenia:
1/3 szkl wody
2 łyżki soku z cyrtyny
2 łyżeczki cukru
Pianka malinowa:
1/4 szkl cukru
1/3 szkl wody
1/4 szkl likieru ja użyłam cacao white bolsa
400 g malin
3/4 szkl cukru
5 łyżeczek żelatyny
500 ml kremówki
4 łyżki cukru pudru ( lub mniej jeżeli maliny bardzo słodkie)
Dodatkowo:
1 mleczna czekolada
250 ml kremówki + 2 łyżeczki cukru pudru
czekoladowe płatki
świeże maliny do ozdoby
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Dno tortownicy o średnicy 23 cm wykładamy papierem do pieczenia.
W rondelku zagotowujemy wodę.
Do szklanej miski wbijamy jajka i żółtka, dodajemy cukier i sól. Miksujemy 2 minuty na najwyższych obrotach. Miskę przenosimy na rondelek z gotującą się wodą i na parze dalej ubijamy masę mikserem na najwyższych obrotach. Ubijamy do czasu aż masa podwoi swoją objętość i będzie oblepiałą podniesione do góry mieszadła miksera ( zgęstnieje).
Gdy to nastąpi zdejmujemy miskę z kąpieli wodnej i ubijamy dalej aż masa się ochłodzi i zgęstnieje jeszcze bardziej. Gotowa masa powinna mieć konsystencję gęstej śmietany.
Mąki i kakao przesiewamy do masy i mieszamy delikatnie za pomocą szpatułki.
Masę przelewamy do tortownicy i pieczemy 30 minut w 170 stopniach. Studzimy chwilę przy otwartych drzwiczkach. Potem wyjmujemy i studzimy całkowicie.
Gotowy biszkopt przekrawamy na 2 części, jedną grubszą druga cieńszą.
Maliny przekładamy do rondelka i podgrzewamy aż się rozpadną. Przecieramy masę przez gęste sito by pozbyć się pestek i od razu mieszamy z cukrem. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
W małym rondelku doprowadzamy do zagotowania wodę, cukier i likier. Odstawiamy do ostygnięcia.
Żelatynę rozpuszczamy w jak najmniejszej ilości wrzątku.
Kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem i mieszamy z musem z malin, syropem z likierem i żelatyną. Dokładnie ,żeby nie było grudek. Odstawiamy do lodówki by masa zaczęła tężeć.
Do nasączenia biszkoptu mieszamy wodę, cukier i sok z cytryny w kubeczku.
Czekoladę mleczną rozpuszczamy w kąpieli wodnej(można dolać trochę mleka jeżeli będzie mocno gęsta).
Grubszy biszkopt układamy na środku tortownicy o średnicy 26cm. Nasączamy, smarujemy połową roztopionej czekolady. Przekładamy na niego większą połowę tężejącej masy, tak by wypełniła przestrzeń pomiędzy biszkoptem a rantem tortownicy i zalała cały biszkopt u góry. Na to kładziemy mniejszy placek, nasączamy i smarujemy czekoladą. Zalewamy całość pozostałą masą malinową. Wkładamy do lodówki do całkowitego stężenia, najlepiej na noc.
Gdy masa stężeje wyjmujemy ciasto z tortownicy. Kremówkę ubijamy z cukrem pudrem na sztywno i smarujemy nią boki ciasta, resztę wyciskamy na wierzch za pomocą ozdobnej końcówki. Boki obsypujemy czekoladą ( ja posypałam także środek), wierzch dekorujemy malinami.
Wkładamy do lodówki przynajmniej na 30 minut.
Smacznego!
Uwielbiam torty:)widać że masz wprawę w ich robieniu, bo wyszedł idealny :))
Dziękuję ;P Robię nie tylko na urodziny także trochę już ich się przez moje ręce przewinęło 😉
Mniam mniam rzeczywiście wyszedł pyszny!
Dziękuje bardzo 😉 Pozdrawiam
Ależ ma cudowny kolor!
Dziękuje 😉
Wygląda rewelacyjnie 😉 Uwielbiam połączenie malin i czekolady 🙂
Rzeczywiście maliny i czekolada idealnie do siebie pasują 😉 Dziękuje i pozdrawiam